Kuqi Kuqi
131
BLOG

Jak uzdrowić polską piłkę

Kuqi Kuqi Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Od kilku dni najważniejszym tematem w polskich mediach są PZPN i Grzegorz Lato. Wszyscy debatują nad uzdrowieniem rodzimej piłki, mimo iż w większości nie mają o tym zielonego pojęcia. W międzyczasie od zera do bohatera przeistoczył się Michał Listkiewicz (nawet Kaczyński napisał do niego list!) ostrożnie krytykujący swego następcę. Były minister sportu Mirosław Drzewiecki również jest od tych spraw ekspertem. Krzysztofowi Kwiatkowskiemu zależy jedynie na tym by kadra awansowała na mistrzostwa w Brazylii (swoją drogą będzie kolejna debata krajowa jak na mundial nie pojedzie).

Oglądam te liczne programy, ale nie usłyszałem w nich niczego konkretnego. Padają te same ogólniki: zmiana systemu szkolenia, zmiana mentalności. Jak dotąd nikt nic konkretnego nie powiedział. Monika Olejnik wie, że Lato jest beznadziejny tak samo jak wiedziała 4 lata wcześniej, że Listkiewicz to przywódca leśnych dziadków. Sam uważam, że Grzegorz Lato jest fatalnym prezesem, ale wymagałbym dyskusji bardziej profesjonalnej. Z drugiej strony jakich pytań można się spodziewać od ludzi, którzy nigdy nigdy się piłką nawet nie interesowali. Poza tym główna sprawa to widz. Dyskusja bardziej specjalistyczna sprawi, że część lemingów zmieni kanał. A do tego przecież nie można dopuścić.:D

Centralny problem to brak wykwalifikowanych trenerów, a co za tym idzie szkółek i małych klubów piłkarskich. Chłopcami zajmują się pasjonaci, którzy nie spełnili swoich marzeń o wielkiej karierze piłkarza. Nie ma w tym nic złego, ale oni niestety najczęściej nie mają kwalifikacji. PZPN organizuje za mało kursów dla młodych szkoleniowców. Bardzo niewielu ludzi posiada licencję UEFA, a to jest problem, bo młodzi trenerzy nie wiedzą jak powinien wyglądać profesjonalny trening, zmienianie obciążenia na treningach, przygotowania do sezonu. Wszystko jest intuicyjne. Dlatego wielu chłopaków się nie rozwija tak jak powinno. Zresztą trenerzy najwyższej klasy w tym kraju też często mają przestarzałe metody i np. wysyłają piłkarzy na bezsensowne długodystansowe biegi. To jest dobre, ale nie dla większości zawodników. Powinna być jak największa różnorodność piłkarzy, więc nie wszyscy muszą mieć ponad 180cm (jak to kiedyś mówił trener młodzieży w Polonii - Libor Pala) i świetny wynik w teście Coopera. Trenerzy powinni kłaść duży nacisk na zajęcia z piłką i pozwalać się rozwijać zawodnikom zgodnie z ich predyspozycjami. Tak naprawdę to zajęcia z piłką tworzą piłkarza i faktycznie powodują jego progres - rozwija się wyobraźnia i technika. Trzeba kłaść większy na sprint. To tego typu bieg najczęściej wykonuje się w meczu i jest po prostu najbardziej przydatny. U nas sprawa wygląda inaczej.

Trenerem w ekstraklasie zostaje Jan Urban (teraz Legia pod jego wodzą przegrywa mecz za meczem - ciekawe jak będzie w sezonie...), który wcześniej pracował tylko z młodzieżą w Hiszpanii. Tak, robił to bardzo dobrze, ale dostaje pracę, do której w ogóle nie jest przygotowany. On jest mentalnie stworzony do szkolenia zawodników młodych, a nawet dzieci. W Hiszpanii takich trenerów jak Urban są setki i nikt nie zrobi z niego trenera drużyny klubowej od razu. Wiecie kto jest trenerem reprezentacji Hiszpanii U-21? No właśnie.

Potrzeba nam zagranicznej myśli szkoleniowej, bo to wszystko nie ma sensu. Ta mentalność polskich trenerów jest fatalna. Uważam, że nie możemy zmarnować kogoś takiego jak Piotr Nowak. Pewnie nie dostanie reprezentacji, ale któryś z klubów powinien go zatrudnić na stanowisku szkoleniowca ( osobiście polecam Legię).

PZPN ma rację, że potrzeba zmian dotyczących warunków w klubach. Za przykładem Legii idzie już więcej klubów, ale PZPN i w tej sprawie nie jest bez winy. To w okręgach powinno się inicjować powstawanie nowych klubów w porozumieniu z gminami. Również związek musi wyłożyć na to pieniądze, opłacać trenerów. Mają na to pieniądze, ale nie chcą ich na to wydawać. Źle to wygląda i dlatego powinny być zmiany, bo okręgi praktycznie nic nie robią. Są orliki, ale nie ma klubów. Powinny być odpowiednie kampanie w gminach, które zachęciłyby młodych piłkarzy do spróbowania swych sił w nowo powstałych klubach. "Spróbowanie sił" to może słabe sformułowanie u młodych zawodników, ale tam musi być edukacja nie tylko piłkarska, ale też utrwalanie w tych młodych chłopakach cech prawdziwego mężczyzny, czyli odwagi i odpowiedzialności. Można zbudować zdrową piłkę, jeśli się tego tylko chce.

Według danych w Niemczech jest aż 6 mln. 800 tys. piłkarzy i 25 tys. klubów. U nas jest 660 tys. zawodników i prawie 6 tys. klubów. Należy podkreślić, że liczba mieszkańców i powierzchnia kraju jest zupełnie inna. Jednak mając i to na uwadze różnica jest zatrważająca.

Kolejną sprawą jest to, że brakuje naszym zawodnikom pracowitości. Klasycznym przykładem jest Rafał Murawski, którego budowę ciała porównał niegdyś portal Weszło z budową ciała Wojciecha Grzyba. Różnica straszna (zdjęcie krąży do dzisiaj na fejsbuku). Paradoksalnie o wiele lepiej wypadł zawodnik Ruchu, u którego widoczna jest praca nad sobą. Murawski ma talent spory, ale jest totalnym leniem. Był fatalnie przygotowany do Euro i można go spokojnie określić najgorszym zawodnikiem nie tylko naszej kadry, ale też całych mistrzostw. Sam dziwię się, że ten człowiek doszedł tak daleko ze swoim podejściem do zawodu i chyba jednocześnie pasji.

Kuqi
O mnie Kuqi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości